Plac zabaw
Myślicie, że o wychowaniu dzieci i świecie wiecie już wszystko i że naprawdę nic nie jest was w stanie zaskoczyć ? To oznacza, że nigdy jeszcze nie byliście na …placu zabaw ! Co tam internet, książki, gazety, to ten mały skrawek zieleni i piachu pośrodku blokowiska jest prawdziwą skarbnicą wiedzy i wymiany doświadczeń. Jak się zaszczepisz na covid to Ci Bill Gates wszczepi chipa i będzie tobą sterował. Loża masońska czy amerykańscy agenci to zwykłe pionki. Prawdzie asy wywiadu znajdziesz zawsze na placu zabaw. Jednak to co kocham najbardziej to niekończący się konkurs talentów. Można nabawić się niezłych kompleksów słysząc jak to Adaś w wieku zaledwie trzech miesięcy samodzielnie siedzi, Amelka w wieku 10 miesięcy recytuje z pamięci Pana Tadeusza a Krzyś choć ma ledwie skończony roczek jutro bierze udział w maratonie. I wtedy pada pytanie o twoją pociechę i zastanawiasz się co tu w ogóle odpowiedzieć. Do momentu przyjścia tu cieszyłaś się jak wariatka bo usłyszałaś jak twój kilkomiesięczny bobas zawołał mama i trafił sam łyżką do ust zamiast do nosa. Patrzysz na starszego brzdąca i szukasz w nim ratunku jednak właśnie w tej chwili biegnie on z gilami do pasa bo jednak nie udało się przejść po obręczach samodzielnie i na głowie ma siniaka wielkości arbuza. No tak czyli nie masz w domu ani wybitnego sportowca ani erudyty. Wtedy jednak wyciągasz asa z rękawa. Mam przecież troje dzieci. W najstarszej siła. Mówię jak to Zosia pięknie śpiewa i zna tyle piosenek. Zjawia się Zosia, loża szyderców ( inne matki) proszą by coś zaśpiewała na co moja gwiazda zaczyna : ,, Rapa pa ra, rapa pa ra , miała ryja, jak kopara…” Wtedy też zdaję sobie sprawę, że mogłam powiedzieć, że ładnie rysuje. I tak się człowiek zastanawia czy iść na ten plac zabaw jutro czy sobie odpuścić ? Bo cóż ja biedna zrobię gdy się jutro dowiem, że Staś lat 4 właśnie nauczył się pilotować helikopter ? Niby wiesz doskonale, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie, że nic na siłę ale kurdę gdzieś tam pod skórą dźga cię jakiś trol i mówi ,, a widzisz a twoje dziecko to co ? " Nie przejmujcie się jednak kochana mamy. Na wszystko jest patent a ja sprzedam wam mój ulubiony. Jak coś to zawsze można powiedzieć, że wszelkie braki to wina genów...ze strony ojca :)
Dodaj komentarz